Zniszczone wejście Poczty Polskiej i widoczna wyrwa w budynku to efekt podłożenia przez Niemców 600kg ładunku wybuchowego i jego detonacji po kolejnej odmowie kapitulacji przez polskich Pocztowców. Po zawaleniu się ściany i wejścia obrona została ograniczona do piwnic, gdzie przed ostrzałem schronili się obrońcy.
Około godz. 18 pod pocztę sprowadzono motopompy, które do piwnic wpompowały benzynę podpaloną następnie przy pomocy miotaczy ognia. W wyniku tych działań żywcem spłonęło prawdopodobnie pięciu pocztowców (Brunon Marszałkowski, Stanisław Rekowski, Bronisław Szulc oraz dwaj niezidentyfikowani).
O godz. 19 podjęto decyzję o kapitulacji. Jako pierwszy z płonącego budynku ok. godz. 19 wyszedł dyrektor dr Jan Michoń. Mimo że niósł białą flagę, został przez napastników zastrzelony. Wychodzący za nim naczelnik poczty Józef Wąsik został żywcem spalony miotaczem płomieni.

Widok na zniszczone wejście poczty. Najlepiej oglądać na pełnym ekranie.